Tornado Wallace

Midnight Mania | 2020 | tribal house/goa | 8/10
Tornado Wallace swoim pierwszym LP zaoferował nam eksplorację tropikalnej dżungli na tytułowej Samotnej Planecie. Wówczas była to wizyta prowadzona w spokojnym, relaksacyjnym duchu. Trzy lata później dostajemy kontynuację propozycji w postaci wzięcia udziału w ceremonii lokalnego plemienia. Po jej przyjęciu rozpoczyna się już klubowa ofensywa. Kawałki z Midnight Manii układają się w oszczędną, ale wszechstronną, zahaczającą o trance’owe i breakowe rejony całość. Na uwagę zasługuje wyczucie w budowaniu klimatu. Pierwsze trzy tracki to jeszcze przygotowania. Nacieramy się olejkami i farbami, przygotowujemy przestrzeń, odpalamy ogień, tworzymy dym. Czas na dziki rytuał przypada na dwóch ostatnich, intensywniejszych i szybszych trackach. Może i szkoda, że to wszystko sumarycznie trwa tylko 32 minuty, ale to bardzo prosta oferta – wiesz co dostajesz, nie zadawaj głupich pytań.
13.01.2021, pozycja 13. na liście ulubionych albumów 2020 roku