audiotele | 2019 | 5/10
Do nowego schaftera, jak mogliście się domyślić, podchodziłem z dużą dozą dystansu. Dosłownie żadna tegoroczna zapowiedź „audiotele” nie umywała się do dowolnego numeru z „hors d’oeuvre”. Nie wspominam już o kradzionych bitach. Mimo materiałowego spadku jakości, artystycznego rozmienienia się na drobne, nie da się jednak uniknąć wrażenia, że chłopak wciąż ma do zaoferowania wyróżniający się, estetycznie spójny muzyczny ekosystem.
Większość kawałków to woda o temperaturze pokojowej. Zdarza się kilka lepszych i kilka kasztanów. Naprawdę forma albumowa schafterowi służy, bo tak jak „double D’s” samodzielnie jest nieciekawym numerem, tak w otoczeniu kilkunastu innych indeksów stanowi nieangażującą, ale solidną i niewybijającą reprezentację flow całego albumu, a skoro już z początku recenzji wiecie jakie miałem wymagania, to już się domyślacie, że zostały one spełnione.
Wypada mi na przyszłość życzyć schafterowi by nie schodził poniżej poziomu „audiotele”. Już wiem, że bliżej mu do industry planta niż trve outsidera i w tej pierwszej roli sporo moich przytyków musi ustąpić. Na tle dostępnych alternatyw blask schaftera, choć słabszy niż kiedyś, wciąż występuje. Do płytki nie powinienem w przyszłości wracać, ale wiem, że jej nieuchronna furora pośród moich znajomych nie będzie dla mnie w żadnym stopniu nieznośna. W końcu przeżyłem LaTo dWaKaDzIeWiĘtNaŚcIe.
22.11.2019