Ants from Up There | 2022 | art rock/post-rock | 4/10
Myślę, że istotnym elementem mojego muzycznego kodu jest niechęć do teatralności. Do teatru nie chadzam, a teatralność w sztuce pochodnej i sąsiedzkiej mogę wybaczyć dopiero po poznaniu alibi case-by-case. Tym alibi może być przykładowo popowość albo humor. Mistrzostwo w ukazywaniu wyśmienitych, jak i okropnych przykładów teatralności osiągnął zespół Queen, który puszczony w moim towarzystwie w zakopconym słodkim dymem pokoju wyciągnie ze mnie wszystkie opinie na temat teatralności w muzyce, jakie kiedykolwiek moglibyście chcieć usłyszeć (nie chcecie). Teatralność to zresztą inne pojęcie od podniosłości. Wszyscy znamy „popularnego AGATISA” z Islandii, który mimo swojej ewidentnej podniosłości budzi raczej skojarzenia z pływaniem w kosmosie, a nie rozrywką będącą na podium wyścigu o najsilniejszą konotację z ubraniem typu FRAK. Istnieje również teatralność obchodząca się zupełnie bez podniosłości, o czym mogą was zapewnić tacy popularni brytyjscy kabareciarze z drugiej drugiej połowy lat 60. jak McCartney, czy Davies.
Prawdziwi brytyjscy bohaterowie dzisiejszego odcinka niestety nie potrafią przedstawić na swoją obronę przekonujących okoliczności łagodzących. W muzyce Black Country, New Road kompletnie brakuje humoru i akcentu na melodykę. Sterylne, suche aranże, rozmyte struktury i jąkliwy, jałowy głos wokalisty służą tu ku kreacji Wielkiego Dramatu oraz estetyki in essentiae. Odsłuch jest zatem wyjątkowo toporny i niewywołujący pozytywnych emocji, bo pojawiającego się epizodycznie uznania do emocji nie zaliczam. Rozliczanie się z „Ants from Up There” po tygodniach wszechobecnych zachwytów jest dla mnie jak jazda ciężką, wolną maszyną wyrównującą nawierzchnię toru żużlowego po zakończonym niedawno wyścigu. Podobno dopiero co odbywały się tutaj wielkie zawody, a masa ludzi podziwiała wspaniałe popisy profesjonalistów. Ja tego nie widzę, ja tego nie czuję. Jadę pięć kilometrów na godzinę pługopodobnym ślimakiem i gapię się na ten brudny brąz pode mną, bo dookoła mnie tylko puste trybuny. Kurwa, chyba zaraz zacznie padać.
19.03.2022