1988 – Ruleta

Ruleta to typowy przykład albumu, dla którego powstał angielski termin „mixed baga”. Ten oto worek różności, MIESZANKA RAPOWSKA zawiera w sobie i pralinki, do których chce się wracać, jak i pseudo-nugaty na bazie kasztana. W tym przekroju nazwisk z mejnstrimu i podziemia można znaleźć nie tylko kilka traczków do regularnej rotacji, drugie tyle do końcoworocznego przypomnienia i trzecie tyle do natychmiastowego zapomnienia, ale też prosty dowód, że o jakości nawijki w żadnym stopniu nie stanowi rozpoznawalność nawijacza. Podkłady gospodarza już klasycznie prezentują się w kolorze oglądanego zza szyby deszczowego miejskiego wieczoru, ale już wyraźnie odcinają się od charakteru synoskiego. To dobrze, bo im mniej tego mułu i obskuru, tym łatwiej się odczuwa, że 1988, choć zdecydowanie robi swoje i tylko swoje, jest producentem rozumiejącym czym jest urban i osłuchanym z obecnymi brzmieniami w hip-hopie. Na trakliście moją uwagę zwróciły „Złote dzieci” za panów, „Bajkał” za panie i „Utkaj Mordę” za bit.
6/10

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s