
Już układając topkę 2018 roku zastanawiałem się, czy nie przyznaję pozycji w zestawieniu takiemu projektowi jak Confidence Man na wyrost. Powiedzmy sobie szczerze, muzycy tej grupy, choć mają świetny zmysł do melodii, nie tworzą jakichś wybitnych «piosenek». Po odsłuchu Tilt moja wiara w zespół zaczyna już nabierać jakichś kształtów. Zmysł do melodii to jedno, ale dopiero teraz doceniam zmysł do stylu. Tak jak debiut w przede wszystkim zajmował się odtworzeniem LCD-Soundsystemowego miksu dyskotekowych rytmów z gitarami i „zadziornymi” wokalami, tak na tegorocznej płytce znajduje się melanż przeróżnych nurtów i brzmień muzyki tanecznej. To właśnie w inspiracjach leży siła Tilta. Przez 45 minut trwania płyty eksplorowane są takie retro-style jak italo i eurodance, ale też dzisiejsze, skrajnie komercyjne brzmienia, jakie można usłyszeć na jakiejś składance o tytule typu „Summer Dance Mix 2022” z 30 milionami odsłon na Youtubie. Całość zachowuje impertynencki ton poprzednika, w tym momencie najwyraźniejszy punkt wyróżniający Confidence Man od innych bliskich duchowo EDM-owych grup. 3,5 roku temu pisałem o KONFIDENSACH, że nagrali moją taneczną płytę roku. Czy będzie tak samo w tym przypadku? Być może. Wiem tylko tyle, że będę sobie nieraz myślał, że te zawadiackie wokale, cukierkowy klimat i kolorki zasługują na kłirowy spin.
8/10