Nas – Magic | boom bap |

Pamiętam jak 27 grudnia, po wyjściu z pracy stałem na peronie stacji Rondo Daszyńskiego i szukałem sobie jakiegoś w miarę krótkiego albumu na drogę powrotną. Wygrał Nowy Album Nasa. 30 minut. Nic specjalnego, prawda? No właśnie nie. Zupełnie nie spodziewałem się, że naprawdę ma nastąpić ten dyskutowany średnio co 2 jego albumy POWRÓT DO FORMY. Tymczasem, nowe wydawnictwo Nasira to skupienie, sama treść, coś czego na jego płytach nie doświadczamy od dawna. Czy sekret leży w tym, że Magic zawiera jedynie oldskulowe bity i nie próbuje mierzyć się w jednej lidze ze stanem dzisiejszego hip-hopu? Może, ale ja tego i tak nie rozumiem. Chłop wypuszcza niepromowaną „przystawkę” przed 3 częścią dość nieszczególnej TRYLOGII, a wychodzi mu najlepsza płyta z nowym materiałem od… Stillmatic z 2001 roku. Do zobaczenia, Nas, mam nadzieję, że nie widzimy się tu znowu za 20 lat.